Jednym z najczęściej zadawanych mi pytań przez potencjalnych uczniów jest "czy przygotowuje Pani do matury/ do egzaminów IELTS/CAE/TOEFL?".
Odpowiedź brzmi : nie, nie przygotowuję.
PRZYGOTOWUJESZ SIĘ TY.
Ja pomagam uczniowi zrozumieć język i jego zawiłości w taki sposób, by umiał się swobodnie porozumiewać na każdy temat, od filozofii poczynając, a na kolejnym wcieleniu Batmana kończąc. Znając język na poziomie, do którego chcę pomóc Ci dojść, nie straszny Ci żaden egzamin czy sytuacja, i nie musisz się do nich specjalnie przygotowywać, choć jeśli chcesz zapoznam Cię ze strukturą danego egzaminu i pomogę się do niej przyzwyczaić.
Wiele lat pracy z dorosłymi pokazało mi, że najczęstszą przyczyną blokady językowej jest świadomość braku wystarczającej ilości słówek, by dobrze przekazać swoje myśli. Choćby i nasz dorosły miał wykute na blachę reguły gramatyczne, na nic mu się one nie zdadzą w anglojęzycznej restauracji, kiedy chce się oburzyć, że zapiekanka smakuje ślimakami. Dlatego też w Big Little Talks nie uczymy się z podręcznika. Jeśli zaczynasz przygodę z angielskim od zera, przed pierwszymi zajęciami wyślę Ci kilka linków do zrozumienia najprostszego czasu, w jakim się operuje w języku angielskim, a na spotkaniu dostaniesz zróżnicowaną listę słówek, która pomoże Ci po raz pierwszy zacząć mówić w języku angielskim. Lista ze słówkami jest kluczowym elementem naszych spotkań; najpierw tłumaczymy to, czego nie rozumiesz, a potem Twoim zadaniem bojowym jest włączyć wyobraźnię i opowiedzieć mi historię z użyciem wszystkich słówek z listy. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedy wysilisz wyobraźnię żeby użyć słówek w kreatywny sposób, o wiele lepiej zostaną Ci w głowie (mam uczniów, którzy chcieliby zapomnieć jak powiedzieć bagno, dzik czy apostoł, ale nie jest to już możliwe :D).
Podczas naszych spotkań cały czas podpowiadam Ci słówka, których Ci brakuje, poprawiam wymowę/gramatykę, zadaję pytania, które pomagają Ci nie przerywać mówienia. Duma, jaką czują początkujący uczniowie zdając sobie sprawę, że właśnie mówili przez pół godziny w języku obcym jest bezcenna - choćby to i było sławetne "Kali jeść Kali pić", jest to o wiele lepsze niż "Kali...aaaarh, tu chciałem powiedzieć coś w czasie Present Simple, jak to było". Dodatkowo, nieustannie notuję zauważone błędy gramatyczne, fonetyczne i stylistyczne i razem z przydatnym słownictwem i linkami do różnych gramatycznych ciekawostek wysyłam w ciągu 2 dni po zajęciach w zbiorczym feedbacku; dzięki temu to co jest dla Ciebie problematyczne zostaje nie tylko poprawione przeze mnie podczas spotkania, ale również przypomniane po dwóch dniach i zostaje z Tobą jako materiał, nad którym możesz pracować. Daje to o wiele lepsze efekty, niż jedynie poprawianie Cię na zajęciach.
Metoda, którą opisałam, jest wynikiem kilkuletniej pracy z dorosłymi i wielokrotnie przekonałam się o jej skuteczności, jak np. wtedy, gdy językowo niepewna dotąd kobieta była w stanie wcielić się w reporterkę i przekonywać swoją wyimaginowaną rodzinę, że nie ma przeciwwskazań, by w 7 miesiącu ciąży jechać w strefę działań wojennych.
Wiele lat pracy z dorosłymi pokazało mi, że najczęstszą przyczyną blokady językowej jest świadomość braku wystarczającej ilości słówek, by dobrze przekazać swoje myśli. Choćby i nasz dorosły miał wykute na blachę reguły gramatyczne, na nic mu się one nie zdadzą w anglojęzycznej restauracji, kiedy chce się oburzyć, że zapiekanka smakuje ślimakami. Dlatego też w Big Little Talks nie uczymy się z podręcznika. Jeśli zaczynasz przygodę z angielskim od zera, przed pierwszymi zajęciami wyślę Ci kilka linków do zrozumienia najprostszego czasu, w jakim się operuje w języku angielskim, a na spotkaniu dostaniesz zróżnicowaną listę słówek, która pomoże Ci po raz pierwszy zacząć mówić w języku angielskim. Lista ze słówkami jest kluczowym elementem naszych spotkań; najpierw tłumaczymy to, czego nie rozumiesz, a potem Twoim zadaniem bojowym jest włączyć wyobraźnię i opowiedzieć mi historię z użyciem wszystkich słówek z listy. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedy wysilisz wyobraźnię żeby użyć słówek w kreatywny sposób, o wiele lepiej zostaną Ci w głowie (mam uczniów, którzy chcieliby zapomnieć jak powiedzieć bagno, dzik czy apostoł, ale nie jest to już możliwe :D).
Podczas naszych spotkań cały czas podpowiadam Ci słówka, których Ci brakuje, poprawiam wymowę/gramatykę, zadaję pytania, które pomagają Ci nie przerywać mówienia. Duma, jaką czują początkujący uczniowie zdając sobie sprawę, że właśnie mówili przez pół godziny w języku obcym jest bezcenna - choćby to i było sławetne "Kali jeść Kali pić", jest to o wiele lepsze niż "Kali...aaaarh, tu chciałem powiedzieć coś w czasie Present Simple, jak to było". Dodatkowo, nieustannie notuję zauważone błędy gramatyczne, fonetyczne i stylistyczne i razem z przydatnym słownictwem i linkami do różnych gramatycznych ciekawostek wysyłam w ciągu 2 dni po zajęciach w zbiorczym feedbacku; dzięki temu to co jest dla Ciebie problematyczne zostaje nie tylko poprawione przeze mnie podczas spotkania, ale również przypomniane po dwóch dniach i zostaje z Tobą jako materiał, nad którym możesz pracować. Daje to o wiele lepsze efekty, niż jedynie poprawianie Cię na zajęciach.
Metoda, którą opisałam, jest wynikiem kilkuletniej pracy z dorosłymi i wielokrotnie przekonałam się o jej skuteczności, jak np. wtedy, gdy językowo niepewna dotąd kobieta była w stanie wcielić się w reporterkę i przekonywać swoją wyimaginowaną rodzinę, że nie ma przeciwwskazań, by w 7 miesiącu ciąży jechać w strefę działań wojennych.