Big Little Talks

  • Strona główna
  • Big Little Talks
  • Metoda
  • O mnie
  • Oferta
  • Kontakt

stycznia 26, 2021

Najpierw dziecko czy ślub? Przymiotniki i rzeczowniki często przez Polaków źle używane, czyli więcej o "marriage", "a married couple", "pregnant" i "a pregnancy"


Małżeństwo. Koncept, wydawałoby się, w miarę jasny. Okazuje się natomiast, że dla Polaków związek często myli się z parą małżeńską czy zaślubinami, a potem, po odpowiedniej ilości czasu, zaczynają mieszać ciążę z byciem w ciąży. Albo chronologicznie dokładnie odwrotnie. Zerknijmy, jak to wszystko wygląda po angielsku:

a married couple vs married vs marriage vs matrimony vs to get married

a married couple --> małżeństwo jako dwoje ludzi, którzy wzięli ślub.  Married couples usually buy people one gift instead of two - małżeństwa zazwyczaj kupują ludziom jeden prezent zamiast dwóch

married --> żonaty, zamężna, poślubiona/y, czyli nasz przymiotnik do opisywania tej przygody

marriage --> rzeczownik który oznacza "małżeństwo" w kontekście stanu bycia poślubionymi jak na przykład w zdaniu: Their marriage is a happy one - ich małżeństwo jest szczęśliwe

matrimony --> niejako synonim słowa "marriage" (a zatem rzeczownik), natomiast z nieco innym wydźwiękiem znaczeniowym. "Matrimony" znaczy stan bycia w małżeństwie, ale skupia się przede wszystkim na związku i uczuciach pomiędzy dwójką ludzi. Dlatego też chociażby w chrześcijańskich ślubach kościelnych używa się raczej frazy "holy matrimony" a nie "holy marriage". 

to get married --> czasownik który znaczy "wziąć ślub" ale gramatycznie można go raczej przetłumaczyć na "zostać zaślubionym", to get + przymiotnik


pregnant vs pregnancy

to be pregnant --> być w ciąży. "Pregnant" jest tu przymiotnikiem, który znaczy "w ciąży". Nie znaczy "ciąża".

to get pregnant --> zajść w ciążę. "Pregnant" znowu zachowuje się tu jak przymiotnik.

a pregnancy --> w końcu upragniona "ciąża", która jest rzeczownikiem.


Zerknijcie, nawet struktura zdania w przypadku "pregnant" świadczy, że to nie rzeczownik. 

To be + X . Mogłaby to być:

1) strona bierna, gdzie X to czasownik odmieniony w Past Participle

2) to be + przymiotnik

3) to be + rzeczownik abstrakcyjny (np. It must be love - to musi być miłość), rzeczownik niepoliczalny albo rzeczownik w liczbie mnogiej. Nie rzeczownik w liczbie pojedynczej policzalny, bo najprawdopodobniej pojawiłoby się tam "a" przed nim. 

Ciąża wszak jest policzalna? Zaświadczyć na pewno mogłyby o tym matki kilkorga dzieci, gdyby nie były teraz zajęte czymś innym, jak opiekowanie się dziećmi albo pracowanie. Nie jest też abstrakcyjna, chyba że jest urojona, a to otwiera ciekawe pole do gramatycznych dywagacji. Odpada więc nam 3 możliwość. Na pewno nie jest to też strona bierna, bo wierzcie mi, osoby anglojęzyczne wiedzą jak powiedzieć "być zaciążoną" i jest to "to be knocked up" a nie "to be pregnanted". Pozostaje nam więc opcja numer dwa, według której słówko "pregnant" to przymiotnik :)


Wiecie już wszystko; możecie w końcu iść w świat, bezpiecznie żenić się i wychodzić za mąż, zachodzić w ciążę - wszystko to ze świadomością, że nie popełnicie językowej gafy, a przecież wiem, że dotąd tylko to Was powstrzymywało przed podjęciem decyzji o ślubie lub dziecku :D
Czytaj więcej »
on stycznia 26, 2021 0
Podziel się!
Etykiety:
gramatyka
Starsze posty

listopada 23, 2020

Łopatologiczna zasada używania przedimków a/an/the i dlaczego Norman Davies kocha articles


Zazwyczaj w kontekście omawiania przedimków "a/an/the" natraficie na wielkie listy wyszczególniające, czy dawać przedimek przed nazwami jezior, gór, zbiorników wodnych i pustyń. I jasne, na poziomie, na którym wiecie jak rozmawiać o akumulowaniu się piasku czy medianie temperatur na Saharze, to pewnie warto by było też wiedzieć, czy powiedzieć the Sahara Desert, a Sahara Desert czy Sahara Desert (odpowiedź na końcu artykułu*). Ale szczerze, taki sobie Polak, który z biegu zaczyna sobie mówić po angielsku, potrzebuje najbardziej praktycznego podejścia do tematu. I to właśnie dostaniecie dzisiaj.

Nie znajdziemy takiej zależności w języku polskim, ale angielskie rzeczowniki uwielbiają być jakoś określone. I nie chodzi o opisanie ich przymiotnikiem. One lubią po prostu być jakoś usadowione w rzeczywistości. Mamy na to przynajmniej 3 sposoby. Możemy określić rzeczownik przy użyciu:

- przedimka a/an/the
- zaimka osobowego 
- liczebnika

Skupmy się najpierw na przedimkach. Dostaniecie teraz garść zasad, które oczywiście nie wyczerpują tematu, ale dają Wam ogólne pojęcie, wyrażone w przystępny sposób.

A/AN

Normalnie używacie ,,a/an" do rzeczowników policzalnych w liczbie pojedynczej, o których wspominacie po raz pierwszy, a które nie są rzeczownikami abstrakcyjnymi (love, hope itd.) 

→ We bought a table today. 

,,A" oczywiście pojawia się, kiedy rzeczownik zaczyna się na spółgłoskę (a rock) , ,,an" - kiedy na samogłoskę (an oracle). Ważne jest wspomnieć, że chodzi o wymowę, nie o pisownię. Np. takie university zaczyna się od samogłoski ,,u”, ale wymawia się to już jako „ju”, tak więc powiemy a university.

THE

the używacie zazwyczaj do rzeczowników w liczbie pojedynczej o których mówicie po raz któryś:

→ The table we bought yestarday is really pretty

 i do rzeczowników w liczbie mnogiej, z tym zastrzeżeniem że:
- jeśli mówicie ogólnie np. o drzewach, nie użyjecie ani "a/an" ani "the", nie dacie tam nic:

→ Trees are beautiful. 

Ale jeśli mówicie o konkretnych drzewach w swoim ogrodzie, użyjecie już “the”:

→  The trees in my garden are beautiful. 

Tak więc ,,the", jak widzicie, służy nam częstokroć do ,,zawężenia" znaczenia. 

BRAK PRZEDIMKA

Brak przedimka występuję zazwyczaj albo w ogólnych sentencjach (jak pokazane w powyższym przykładzie o drzewach), albo gdy mowa o rzeczownikach abstrakcyjnych (love, hope):

→ Love is all that matters.

ALE
do opisania rzeczownika abstrakcyjnego, który jest konkretnie opisany i wyszczególniony, użyjemy już „the” :

→ the love of birds.

LICZEBNIKI I ZAMKI OSOBOWE

Macie już więc podstawy używania przedimków (articles) "a/an/the". 
Przejdźmy teraz więc do teorii, że rzeczowniki można również określić liczebnikami lub zaimkami osobowymi . Popatrzmy sobie na tytuły filmów Twelve Angry Men,  Ten Things I Hate About You albo The Cook, the Thief, His Wife & Her Lover. 
Pomimo, że chodzi o konkretnych 12 gniewnych ludzi, nie pojawia się tam „the”. Pomimo że chodzi o konkretne 10 rzeczy których Kat nienawidzi w Patricku, nie ma tam „the”. Pomimo że wymienialiśmy kucharza i złodzieja z „the”, nagle żona i kochanek mają koło siebie tylko zaimki osobowe (his, her) ALE NIE PRZEDIMKI. Dlaczego?
Zasada jest prosta.
Wszelkiego rodzaju a/an/the mają na celu określić rzeczownik. Pojawiają się, kiedy nie ma mocniejszych określników takich jak zaimki osobowe (his) albo liczebniki (five). Kiedy pojawią się mocniejsze określniki, a/an/the nie mają się już co starać – znikają. Liczebniki i zaimki osobowe mogą się dowolnie łączyć, ale jeśli któryś stanie sobie przed rzeczownikiem, nie znajdziemy tam już przedimków. I dlatego też zdanie 

→ he was his the biggest enemy .

jest niepoprawne. Odpowiednią wersją jest:

 → he was his biggest enemy.

PODSUMOWANIE

Wiem, że może to wydawać się przytłaczające, ale w pewnym momencie mózg człowiekowi przeskakuje i zaczyna doceniać articles jako coś, dzięki czemu może wyrazić bardzo dużo.
Weźmy na przykład sobie cudowne tomiszcze The Isles: A History Normana Davies’a Davies używa przedimka we frazie “The Isles” bo wiemy o jakie wyspy chodzi – Wyspy Brytyjskie. Ale dlaczego dał przedimek “a” przed rzeczownikiem “history” który jest przecież niepoliczalny? Przecież kto jak kto, ale Norman Davies nie zrobiłby takiej gramatycznej wtopy na okładce swojej książki. Ano nie. Poprzez dodanie “a” przed “history” Norman Daviers chce podkreślić, że to co opisuje jest jednym z możliwych opisów historii Wysp Brytyjskich. Skupił się na A, ktoś inny opisywałby B. On zinterpretował coś jako Z, inny badacz stwierdzi że to Y. I tak dalej i tak dalej. Poprzez zastosowanie małej literki “a” Norman Davies pokazuje, że nie przypisuje sobie wiedzy wszelkiej, wszelakiej i w ogóle wszechwiedzy. Że nie będzie pisał „o tej konkretnej, jedynej historii”. Nie, on pisze o historii, którą po raz pierwszy wspomina i opisuje właśnie on. Pokornie przyznaje, że pokazuje nam część historii – i to zinterpretowaną przez siebie.
A to wszystko dzięki “a”. Zobaczycie, nadejdzie dzień, w którym zaczniecie patrzeć na articles tak jak Norman Davies.

*Odpowiedzią jest The Sahara 

Czytaj więcej »
on listopada 23, 2020 0
Podziel się!
Etykiety:
gramatyka
Starsze posty

września 18, 2020

Jak używać czasów - jeden schemat to rule them all

Osoby, które przechodząc przez system edukacji uczyły się języka angielskiego, nadal często nie wiedzą jakiego czasu gramatycznego powinny używać w normalnej rozmowie. Zdaje się to być zbyt randomowe, by być pewnym swoich wyborów. Dzisiaj przedstawię Wam schemat, który pozwoli usystematyzować Waszą wiedzę o czasach i sytuacjach ich używania - jeśli tylko zadacie sobie dwa proste pytania :) 


NAJCZĘŚCIEJ UŻYWANE CZASY

Czasów gramatycznych jest więcej, niż ich tu dzisiaj przedstawię, jednak w rozmowie najczęściej będziecie potrzebować tych:

1. I am at work → jestem w pracy → Present Simple 

2. I am reading right now, I will come to you later → teraz czytam, przyjdę do Ciebie później → Present Continuous 

3. Last week I bought a book → tydzień temu kupiłem książkę → Past Simple

4. I was reading a book when… → czytałem książkę kiedy…. → Past Continuous

5. I have never been in Beijign → nigdy nie byłem w Pekinie → Present Perfect Simple

6. I have been living here for the last 5 years → żyję tu od 5 lat → Present Perfect Continuous 

7. In the future I will learn how to prepare spaghetti → w przyszłości nauczę się jak przygotować spagetti → Future Simple 

8. Tomorrow evening I will be watching Netflix → jutro wieczorem będę oglądała Netlixa → Future Continuous



NAJWAŻNIEJSZE PYTANIA, KTÓRE MUSISZ SOBIE ZADAĆ

Schemat, który zaraz zobaczymy na pewno nie jest 100%  rozwiązaniem wszystkich gramatycznych zagwozdek - ktoś kto lubi bawić się językiem od razu to zauważy. Natomiast dla osoby, która chce po prostu w końcu pojąć dlaczego i jak używać czasów, na pewno rozjaśni sytuację.  Tak więc oto dwa obiecane pytania:

  1. CHCĘ MÓWIĆ O CZYMŚ CO:  JUŻ SIĘ WYDARZYŁO, NADAL TRWA/JEST AKTUALNE, DOTYCZY TERAŹNIEJSZOŚCI, CZY DOPIERO SIĘ WYDARZY?

  2. CHCĘ POWIEDZIEĆ O FAKCIE, CZY PODKREŚLIĆ, ŻE COŚ TRWAŁO?




PRAKTYCZNE ZASTOSOWANIE

Zerknijmy na kilka przykładów:

  •  Jeśli chcemy powiedzieć, że już od 15 lat gramy na gitarze to - odpowiadając na obydwa pytania - widzimy, że jest to zdanie dotyczące czegoś co nadal trwa/jest nadal aktualne a dodatkowo podkreśla trwanie; użyjemy więc czasu Present Perfect Continuous I have been playing guitar for 15 years now. 
  • Zdanie które po polsku brzmi usiadła na krześle i zaczęła kichać ewidentnie odnosi się do czegoś, co już się wydarzyło a równocześnie ma za zadanie podkreślać fakt. Musimy więc użyć czasu - zgadliście! - Past Simple - she sat on a chair and started to sneeze. 
  • Pytanie czym się zajmujesz? osadzone jest w teraźniejszości  i pyta o fakt, a jako takie będzie wyrażone w czasie Present Simple - What do you do?
  • Brat powyższego pytania, co teraz robisz?,  również odnosi się do teraźniejszości, ale pyta o trwającą w tym momencie akcję. By więc zadać to pytanie należy użyć czasu Present Continuous, What are you doing?

Czytaj więcej »
on września 18, 2020 0
Podziel się!
Etykiety:
gramatyka
Starsze posty

sierpnia 23, 2020

Bogini seksu też człowiek

66 lat i kilka dni temu, w sierpniu,  Marylin Monroe stała na subway grate (kratce wentylacyjnej metra) w Nowym Yorku i pozowała do historycznej sceny w Seven Year Itch. Zdjęcie to stands for what majority of people believes Marylin Monroe to epitomise (zdjęcie to jest skrótem tego, co według wielu ludzi Marylin Monroe uosabia). 

Lust (pożądanie). Sex appeal. Sex symbol (jak podaje Wikipedia już w trzeciej linijce). A przecież there is much to Marylin Monroe than meets the eye (Marylin Monroe jest kimś więcej, niż mogłoby się wydawać).

W dzisiejszym wpisie kilka faktów o Monroe, które niekoniecznie są powszechnie znane, a bardzo wiele mówią o tej kobiecie. Oczywiście, ponieważ jest to merely (zaledwie, li i jedynie) artykuł a nie biografia, w oczywisty sposób fakty będą random (wyrywkowe).

Jedną z bardziej prevalent gossips (powszechnych plotek) była ta o multiple abortions (wielokrotnych aborcjach), którym Marylin miała się poddać. Wywodzi się ona z biografii napisanej przez Normana Mailer'a, który jak sam przyznał - po przeczytaniu dostępnych biografii, oglądnięciu filmów z Monroe i jej zdjęć  started to "speculate" (zaczął spekulować). Such a portrayal of (takie przedstawienie) Monroe, jako kobiety która slept around (się puszczała) oraz treated abortion as contraception (oraz traktowała aborcję jako antykoncepcję) miało wzbudzić kontrowersję, zapewnić lepszą sprzedaż książki i wpisać się w trend ikony seksu. 

Prawda o Monroe jest jednak inna. She suffered from (cierpiała ona na) endometriozę, an illness (chorobę) która powoduje ból zarówno podczas intercourse (stosunku) i menstruation (mentruacji), jak również infertility (niepłodność). Kilkakrotnie była w ciąży, but she had several miscarriages (ale miała kilka poronień) oraz an ectopic pregnancy (ciążę pozamaciczną) podczas jej małżeństwa z Arthurem Millerem. I am not going to over-sentimentalize this story by saying (nie będę zbytnio roztkliwiać się nad tą historią mówiąc) że Monroe bardzo chciała mieć dzieci, a nie mogła i że to wszystko wzmagało jej depresję. Fakty jednak zdają się kierować nas in this direction (w tym kierunku). First, kiedy w 1952 miała operację of appendix (wyrostka robaczkowego), kiedy lekarze na sali operacyjnej rozchylili jej ubranie, zobaczyli przyklejoną do brzucha notatkę, w której Monroe prosi: 

For God's sakes Dear Doctor, no ovaries removed! ... Save please [...] what you can - I'm in your hands. You have children and you must know what it means - plase Dr Rabwin - I know somehow you will.

Na Boga, Drogi Doktorze, bez usuwania jajników! ... Zachowaj proszę co możesz - jestem w twoich rękach. Masz dzieci i musisz wiedzieć co to znaczy - proszę doktorze Rabwin - wiem, że w jakiś sposób to zrobisz.

Dodatkowo prawie 10 lat później Marylin poddawała się operacji mającej nieco alleviate side effects of endometriosis (załagodzić skutki uboczne endometriozy) - ale tu już ciężko powiedzieć czy chodziło głównie o sprawy bólowe czy o niemożliwość utrzymania ciąży.

W międzyczasie wspomniałam o Arthurze Millerze. Był to trzeci z jej mężów i, it would seem (wydawałoby się), most unconventional choice (bardzo niekonwencjonalny wybór). 

W momencie poznania Monroe, Arthur Miller był już bardzo rozpoznawalnym i critically acclaimed  (uznanym przez krytyków) dramatopisarzem. Dla wielu związek kobiety która wydawała się być głupiutką, choć śliczną blondyneczką z recognisable (rozpoznawalnym) pisarzem-intelektualistą wydawał się być albo zgrzytem paznokcia po tablicy albo idealnym fulfilment (spełnieniem) bajki about Cinderella (o Kopciuszku) (który, nie czarujmy się, pracując tak dużo na pewno nie miał dostępu do wielu książek, w porównaniu z Księciem). A jednak związek - po początkowej fazie pisania do siebie listów - stał się na tyle silny, że Miller divorced his wife (rozwiódł się ze swoją żoną) i poślubił Marylin. 

She was a whirling light to me then all paradox and enticing mystery, street-tough one moment, then lifted by a lyrical and poetic sensitivity that few retain past early adolescence. 

Była dla mnie wtedy wirującym światłem, paradoksem i kuszącą tajemnicą, w jednym momencie twarda siłą ulicy, potem uniesiona liryczną i poetycką wrażliwością, którą tak wiele ludzi traci jako osoby dorosłe. 


Wydawałoby się, że Monroe w końcu - po traumatycznym dzieciństwie, po 2 nieudanych małżeństwach - znalazła miłość, ostoję i bezpieczeństwo. Indisputably (bezsprzecznie) również sława jednego fueled (napędzała) sławę drugiego - choć w momencie ślubu to Marylin była darzona większą miłością niż Miller*, podejrzewany o pro-komunistyczne inclinations (skłonności). Przy tym wszystkim Marylin sądziła, że Miller spojrzał za fasadę, za którą kryła się w świecie Holywood i zobaczył nieco więcej prawdy:

If I were nothing but a dumb blonde, he would't have married me.

Gdybym nie była niczym więcej niż głupią blondynką, nie poślubiłby mnie.  

I jakkolwiek Miller w sumie po niedługim czasie started to regret (zaczął żałować) swojego małżeństwa z Monroe  a ją samą dismiss (deprecjonować) (zainteresowanych zapraszam poszukać informacji o tym, jak podczas kręcenia The Prince and the Showgirl Marylin znalazła notatki swojego męża, w których o niej pisał**), początki ich małżeństwa zdawały się być bajkowe. Marylin  poznała  rodziców Millera, którzy rzeczywiście ją polubili - szczególną bond (więź) zadzierzgnęła ze swoim teściem. Jednak to teściowa jest bohaterką pewnej uroczej anegdotki o ówczesnej "bogini seksu". Gdy Arthur Miller przyprowadził Marylin po raz pierwszy by poznała jego matkę, Monroe była mocno zestresowana. Przy okazji wizyty w łazience, bojąc się że w pokoju usłyszą że czyni to co ludziom natura czynić przykazała, puściła wodę w zlewie to muffle (przytłumić) dźwięk. Jakiś czas potem, gdy Miller spytał swojej mamy o opinię o Monroe, ta fameously (sławetnie) odrzekła:

She's sweet. A wonderful girl. But she pisses like a horse!

Jest słodka. Wspaniała dziewczyna. Ale sika jak koń!                                   

Dość odświeżające jest pomyśleć sobie, że ktoś mógł takimi słowami (encapsulate) podsumować Marylin Monroe. Ale równocześnie it puts things in perspective. Bo słowa te opisują tą samą nieśmiałą dziewczynę, która gdy celowały na nią kamery 100 kamerzystów i obserwowało ją prawie 5 tysięcy kolejnych mężczyzn a jej sukienka podfruwała do góry, upewniła się że niczego nie zobaczą in advance (zawczasu) i założyła 2 pary of undergarments (bielizny). To też dziewczyna, która naprawdę chciała dostawać poważniejsze role i je rozwijać, ale słyszała komentarze, jak ten od Lawrence Oliviera 

All you have to do is be sexy, dear Marylin.

Musisz jedynie być seksowna, droga Marylin. 

i  rebelled against them really strongly (mocno się przeciwko nim buntowała). Is it too much to assume then (czy ciężko więc założyć w takim razie), że to co powszechnie uważa się za Marylin Monroe to raczej jej wizja skonstruowana przez mężczyzn, którą sama Monroe wykorzystała by stać się sławną (a potem chętnie by odrzuciła), a nie sama Marylin? (czy raczej jak została nazwana przez rodziców, Norma Jeane Mortenson)

Osobiście o wiele więcej z prawdziwej istoty tej kobiety widzę nie w powyższym zdjęciu, którego ani rusz nie można skomentować słowami "she pisses like a horse", a w tym zrobionym przez Morath (którą Miller poślubił po rozwodzie z Monroe) w ogrodzie, gdzie Marylin tańczy barefoot (boso) w 1960. Widać tu radość bycia, ale też chwilowe zapomnienie, ulatujące tension (napięcie), odrzucenie wizji ikony seksu, a wyostrzenie obrazu zmęczonej kobiety, która nie zawsze chce pamiętać, a woli zamknąć oczy i pobyć w szczęśliwszym kraju. Kobiety, która nie umiała być szczęśliwa już 2 lata później.


*Absolutnie ujmuje mnie za serce historia o tym, jak Marylin Monroe pomogła Elli Fitzgerald wejść na następny szczebel kariery dzięki swojej własnej sławie. Był to rok 1955, a więc rok przed ślubem z Millerem. Fitzgerald śpiewała w małych klubach jazzowych, ale jako czarnoskóra kobieta z nadwagą - jak ją określano - miała problemy z byciem zakontraktowaną w większych i bardziej osławionych klubach. Monroe często słuchała Ella's recordings (nagrań Elli) za poradą swojego trenera wokalnego, i gdy dowiedziała się o jej problemach obiecała właścicielowi Mocambo, modnego night clubu w Califonii, że jeśli zatrudni Fitzgerald, ona sama i inne zaproszone przez nią sławy jak Frank Sinatra czy Judy Garland będą siedziały w pierwszym rzędzie podczas jej występów. Tak też się stało, choć as it turned out (jak się okazało), sam głos Elli Fitzgerald - once she was allowed to perform (gdy już pozwolono jej występować) - był wystarczającym afrodyzjakiem to gather crowds (by ściągnąć tłumy). 

** w temacie Arthura Millera piszącego niemiłe rzeczy o Marylin Monroe warto wspomnieć o jego dramacie After the Fall, powstałym 3 lata po ich rozwodzie, a 2 lata po jej śmierci. Główna bohaterka przypomina Marylin Monroe to such an extent (do tego stopnia) i jest opisana w tak negatywnych barwach, że uznano to za niesmaczne i nieetyczne. 


SŁOWNICZEK

a subway grate - kratka wentylancyjna metra

to stand for something - znaczyć coś, być skrótem czegoś

majority - większość

to epitomise something - uosabiać coś

lust - pożądanie

there is more to something than meets the eye - jest to bardziej skomplikowane, niż się wydaje na pierwszy rzut oka

merely - zaledwie, li i jedynie

random - wyrywkowy, przyapdkowy

prevalent - powszechny, rozpowszechniony

a gossip - plotka

multiple - wielokrotny

an abortion - aborcja

to speculate - spekulować

a portrayal  of somebody - przedstawienie kogoś (w jakiś sposób)

to sleep around - puszczać się, spać na prawo i na lewo

to treat something as something - traktować coś jako coś

contraception - antykoncepcja

to suffer from something - cierpieć na coś

an illness-   choroba

an intercourse  -stosunek seksualny

menstruation - menstrucja

infertility - bezpłodność

a miscarriage - poronienie

an ectopic pregnancy - ciąża pozamaciczna

a direction - kierunek

an appendix - wyrostek robaczkowy

an ovary - jajnik

to alleviate -  załagodzić, ulżyć

side effects - skutki uboczne

endometriosis - endometrioza

to seem - wydawać się

unconventional - niekonwencjonalny

critically acclaimed - uznany przez krytyków

recognisable - rozpoznawalny

fulfilment - spełnienie, wypełnienie

Cinderella - Kopciuszek

to divorce somebody - wziąć z kimś rozwód

to whirl - kręcić się, wirować

enticing - kuszący

a mystery - tajemnica

sensitivity - wrażliwość

to retain  something - zachować coś

adolescence - okres dojrzewania

indisputably - bezpsrzecznie

to fuel something - napędzać coś

an inclination - skłonność

dumb - głupi

to regret - żałować

to dismiss somebody  - deprecjonować kogoś

a bond - więź

to muffle - tłumić, ściszyć

famously - sławnie, sławetnie

to piss - sikać

to encapsulate somebody - podsumować kogoś

in advance - zawczasu

undergarments - bielizna

to rebel agianst something - buntować się przeciwko czemuś

to assume - zakładać, przyjmować

barefoot - boso

tension - napięcie

a recording - nagranie

to turn out - okazać się

to allow  - pozwolić, zezwolić

to perform - występować

to gather - gromadzić, zbierać

a crowd - tłum

to such an extent - to tego stopnia

Czytaj więcej »
on sierpnia 23, 2020 1
Podziel się!
Etykiety:
kultura
Starsze posty

czerwca 23, 2020

Janie Mario Rokita, wynieś śmieci! - co znaczy posiadanie dwóch imion. Perspektywa polsko-amerykańska

Jeśli jeden z Was, bywalców Netflixa, nadrobiwszy już świeżo udostępnione części HP zabrał się za oglądanie Sweet Magnolias (ach, czyżby to nie było postmodernistyczne nawiązanie do Steel Magnolias z 1989? - kobiety z Południa, problemy z diabetes (cukrzycą) , wspólne pogaduszki... aż kusi zabrać się za studia komparatystyczne), najpewniej zauważyliście, że jedna z głównych bohaterek nazywa się Dana Sue. Nie Dana. Nie Sue. Nie Danes, jako ksywka dla przyjaciół, paying tribute (oddająca hołd) Luke'owi z Gilmore Girls. Dana Sue. Żeński odpowiednik Jana Maria Rokity, wydawałoby się (pomijając fakt, że jego prawdziwym imieniem jest Jan Władysław Rokita). Ale nie. Bo czy sądzicie, że ktoś mówił ever Janie Mario, wynieś śmieci? Exactly.

Osobiście za każdym razem podskakiwałam mentalnie w miejscu, gdy wszyscy wokół podejmowali codzienny wysiłek, by po seemingly (pozornie) wystarczającym Dana dodać Sue. Sama nazwana śpiewnym Anna Maria, o którym wszak śpiewały Czerwone Gitary, nigdy nie byłam nazywana Anną Marią. Jednak serial stara się ewidentnie podkreślić znaczenie podwójnych imion. Jeśli mamy w tym względzie jakieś wątpliwości, rozwiewa je odcinek 3. Pozwólmy sobie zacytować:
And Mary Vaughn told Peggy, and Peggy told Mary Lee, and Mary Lee told Lee Ann...
Jaka jest więc różnica pomiędzy polskim rozumieniem duble names (podwójnych imion) a amerykańskim posiadaniem dwóch pierwszych imion - czy raczej rozumieniem południowych stanów USA? Dziś mała wyprawa na obcasach w głębię historii. Brace yourselves, you'll be like: tarnation, the blisters (przygotujcie się, bo zaraz będzie: szlag, odciski). 

Jeśli będziecie kiedyś podróżować po Ameryce, najpewniej przybycie do południowych stanów szybciej niż widok magnolii wokół czy broni święconej w kościele will herald the sound  (będzie zwiastował dźwięk) of a southern Mama wołającej swoje dziecko: Mary Therese! Mary Beth! Sarah Lee! Jak często słyszycie swoje drugie imię, jeśli w ogóle je macie? Ja rzadko. Natomiast w stanach takich jak Georgia czy Alabama częścią składową of many children's identity (tożsamości wielu dzieci) jest posiadanie dwóch pierwszych imion. Nie jest to oczywiście kwestia typowa solely (wyłącznie) dla południowych stanów USA. 

Joey z serialu Friends ma włoskie roots (korzenie) i pochodzi z katolickiej rodziny, a dwie spośród jego sióstr też noszą podwójne pierwsze imiona: Mary Therese and Mary Angela. To wskazuje, że - na logikę zresztą biorąc - tradycja of bestowing two names (nadawania podwójnych imion) przywędrowała do Ameryki z Europy. Źródła wspominają, że tradycja ta szczególnie mocna stała się w Europie w okolicach XVII wieku w kręgach katolickich, gdy rodziny koniecznie chciały nadawać dzieciom imiona po świętych, ale nie chciały, żeby wokół latała jedna Mary na drugiej.

Również bogate rodziny poprzez tworzenie napiętrzających się konstrukcji imiennych chciały differentiate (odróżnić) swoje dzieci  from the mob (od pospólstwa). I tak, kiedy Szkoci, Irlandczycy i Francuzi zaczęli napływać ku Ameryce, a potem zakładać kolonie w miejscach, które dziś znamy jako południowe stany USA - tradycja przetrwała, a nawet umocniła się. 

Jednym z powodów, dla których w Polsce rzadko kiedy woła się dziecko dwojgiem imion są inne powody ich nadawania. Po pierwsze, oczywiście, u nas nie nadaje się dziecku dwóch pierwszych imion, tylko pierwsze i drugie. Następnie, jak u nas królują motywy estetyczne, ewentualnie religijne, tak w Dixie* motywem przewodnim są kwestie rodzinne. Chęć nadania potomkowi rodzinnego imienia, która mogłaby doprowadzić do nieznanych nam w Polsce John the seventh albo Anne the fifth, wybroniła się poprzez mixing (mieszanie) godności rodowej z często bardziej nietypowym imieniem - któż nie chciałby, żeby tylko jego dziecko zareagowało na gromkie "Sawyer Ford, come back home this minute!". Czasem mother's maiden name (panieńskie nazwisko matki) jest używane jako drugie pierwsze imię, dzięki czemu obydwie części rodziny są reprezentowane (np. Reese Witherspoon, nazwana przez rodziców Laura Jeanne Reese Witherspoon, przedstawia się światu właśnie mieszanką nazwiska panieńskiego matki + nazwiskiem ojca = Reese Witherspoon. A urodziła się gdzie? W Luizjanie!). 

Fenomen podwójnych pierwszych imion przeżywa lekki kryzys in our abbreviating times (w naszych "skracających" czasach"). Accustomed to (przyzwyczajeni do) skracania, używania emotikonek itd., nie nazywamy dzieci wywodzących się z Dixie ich pełnym imieniem. Pal sześć, jeśli Julia Jane stanie się JJ. Natomiast można poczytać o wielu przypadkach - szczególnie dziewcząt - które poza their little homeland (swoją małą ojczyzną) nie były już dłużej Mary Lee, a po prostu Mary. Sarah Beth stawała się Sarah. Nam może wydawać się to trywialne, ale jeśli od najmłodszych lat wiedziały, że ich pełne imię składa się z dwóch członów, po czym reszta świata stawała się niechętna do ich używania - nic dziwnego, że mogły się czuć z czegoś obdzierane. 

A teraz sio, słuchać Billy Jean Michael'a Jacksona :)

* Dixie/ Dixieland odnosi się do południowych stanów USA. Nazwa ta originated (powstała) w czasach wojny secesyjnej i odnosiła się do stanów które tworzyły Konferedację, na południe od linii Masona-Dixona. 

SŁOWNICZEK:
diabetes - cukrzyca
to pay tribute to smb - oddawać komuś hołd
seemingly - pozornie
to brace oneself for sth- przygotować się na coś (np. jakąś informację)
tarnation - do diabła
a blister - odcisk
to herald sth - zwiastować coś
an identity - tożsamość
solely - wyłącznie
roots - korzenie
to bestow sth upon smb - nadać coś komuś
to differentiate - rozróżniać, odróżniać
the mob - gmin, pospólstwo
to mix - mieszać
a maiden name  - nazwisko panieńskie
to originate - powstać, wywodzić się z ...
to abbreviate - skracać, stosować skrót
to be accustomed to sth - być do czegoś przyzwyczajonym
homeland - ojczyzna
Czytaj więcej »
on czerwca 23, 2020 1
Podziel się!
Etykiety:
kultura
Starsze posty

czerwca 08, 2020

Let's finish the ending, czyli jak gramatyka wskazuje, że żyjemy w receiver-centered czasach


Polacy używający języka angielskiego często mylą się w użyciu słówek "to finish" oraz "to end". Obydwa znaczą "kończyć", ale w innych kontekstach.

  • To finish - używamy w kontekście "dokończyć", np.:

I finished eating my pasta - dokończyłem jedzenie mojego makaronu
He finished the marathon - dokończył maraton
Did you finish your homework? - dokończyłaś zadanie domowe?

Coś musiało być zaczęte i celem jest tego DOKOŃCZENIE, a nie "zakończenie". Po "to finish" może pojawić się rzeczownik (the marathon, homework), albo czasownik w formie gerund (eating).


  • To end - używamy właśnie w kontekście "zakończyć", np.:

She ended our relationship  -zakończyła nasz związek
How did this situation end? - jak skończyła się ta sytuacja?
His life may have ended, but he shall be remembered - jego życie się skończyło/dobiegło końca, ale pamięć o nim pozostanie

W tym wypadku podjęte czynności - jak np związek czy życie - nie mają z punktu wpisanego "dokończenia" w samą swoją istotę. One się prędzej czy później zakończą - chyba że jesteś niepoprawnym optymistą wierzącym w reinkarnację. Po "the end" nie może pojawić się ani forma gerund (-ing) ani forma to infinitive (to do). 

Ciekawe jest to, że na zakończenie książki czy filmu po angielsku mówimy "ending". Pokazuje to, że język  angielski skupia się na czytelniku i oglądającym (is receiver-centered) - końcówka książki czy filmu jest dla niego ZAKOŃCZENIEM. Gdyby angielski był writer-centered czy raczej creator-centered, być może na zakończenie utworu mówiłoby się "finish" - bo z jego perspektywy pisanie zakończenia byłoby DOKOŃCZENIEM czynności opowiadania historii - chyba, że jak Alice Munro autor pozostaje w stanie ciągłego poprawiania swoich własnych utworów :)
Czytaj więcej »
on czerwca 08, 2020 2
Podziel się!
Etykiety:
gramatyka
Starsze posty

maja 24, 2020

Ha-ha, czyli dlaczego i co krzyczymy w angielskim ogrodzie


Wyobraźmy sobie a grand English country-house (okazałą, angielską posiadłość wiejską/dwór), ze swoim great hall (główną salą) 
Great Hall w zamku w Stirling
long gallery (galerią),
Long Gallery w Hardwick Hall
i biblioteką (która, co warto wspomnieć, stała się ważną częścią angielskiego dworu as late as in the 18th century [dopiero w XVIII wieku] a to z powodu tak zwanego Grand Tour, z którego młodzi ludzie i ich guardians [opiekunowie] - nazywani bear-leaderami, zwozili do domu wiele pamiątek - w tym książek).

Przed nim rozpościera się obowiązkowo idealnie utrzymany lawn (trawnik) , nieco dalej zapewne pastures (pastwiska), las... obrazek przedstawia się zapewne mniej więcej tak:
Wentworth Woodhouse
W XVII wieku obowiązkowo trzeba umieścić gdzieś w okolicy małą pagodę albo świątynię na styl grecki, jak np ta z filmu Pride and Prejudice (Duma i Uprzedzenie) z 2005 roku z Keirą Knightley i Matthew Macfadyen'em:
Świątynia Apolla w Stourhead Garden
jako że arystokracja tamtych czasów była zafascynowana orientem (nie przechodziło im to przez pewien czas - wspomnijmy na Byronowskiego "Giaur'a" published [opublikowanego] w 1813 roku). 

Ale jest tam jeszcze coś, hidden from your sight (ukrytego przed waszym wzrokiem) - jeśli stoicie akurat koło drzwi wejściowych do wielkiego dworu,  wspominając sezon drugi Downtown Abbey i rozważając pozycję  of widows (wdów) w epoce georgiańskiej -  nie zobaczycie tego elementu krajobrazu; a to właśnie dzięki niemu krowy are grazing (pasą się) nie pod waszymi nogami, ale hen na polach, gdzie można je nazwać  picturesque (malowniczymi), a nie "fly allurers" (wabicielami much). 

Dziś mowa o ha-ha.

Ha-ha (po Polsku ponoć "aha") to ukryty rowek graniczny lub uskok, który odgradza tereny najbliżej posiadłości od tych dalej położonych, to prevent the animals from entering the premises (by uniemożliwić zwierzętom wchodzenie na teren), a równocześnie nie zaburzać harmonii widoków.

Krowy czy deer (jelenie - nieregularna liczba mnoga rzeczownika) były ogólnie mile widziane w posiadłościach wiejskich - przed wynalezieniem of lawn mowers (kosiarek) zwierzęta te skubały sobie trawę na dużych terenach, nie pozwalając jej urosnąć na wysoko. Ale, ale! Arystokraci nie mogli przecież pozwolić, by krowa muczała im pod oknem pokoju muzycznego, gdzie najstarsza córka wykonywała na klawikordzie znany utwór, on her lap (na jej podołku) leżała embroidered (wyszywana) serwetka, a to wszystko  to ensare the local vicar's son (w  celu usidlenia syna miejscowego pastora). 

Ha-ha miało zacząć pojawiać się w Wielkiej Brytanii w XVIII wieku. Nazwa supposedly (rzekomo) wywodziła się od okrzyku, który wydawał spacerowicz, który nagle zetknął się z koniecznością zmierzenia się z ha-ha.  Według źródeł (konkretnie d'Argenville'a i jego tłumacza na angielski John'a James'a) ha-ha miał tworzyć optyczną iluzję z większej odległości, a z bliższa "surpsise the eye coming near it, and make one cry: ah! ah!" (zaskoczyć oko zbliżającej się osoby i wywołać okrzyk "ah! ah!"). . Podejrzewam, że "ha-ha" jest bardziej wymysłem artyzmu, a nie rzeczywistym odbiciem ludzkich reakcji. Kto miałby czas nazywać murek graniczny słowami "Lord Almighty! What the hell is that? I broke my leg, I swear to God, I broke my damn leg" (Wszechogący Boże! Co to do diabła jest? Złamałem nogę, przysięgam na Boga, złamałem moją piekielną nogę). 


Doceńmy więc XVIII i XIX wiecznych kochanków, którzy pod osłoną nocą starali się wymknąć z posiadłości, tylko po to, by poskręcać kostki, wpadając za podstępnie kryjące się w ciemności ha-ha. Nie zapominajmy o małym, skromnym ha-ha, które przejażdżki konne zmieniało w wymagające ciągłej rozwagi undertakings (przedwsięwzięcia), a beggars (żebraków) w osoby o wielkiej elastyczności ciała i sile mięśni. Terry Pratchett w swojej książce Men at Arms (Zbrojni), opisując ogrody Patrycjusza napisał:

It contained the hoho, which was like a haha only deeper. A haha is a concealed ditch and wall designed to allow landowners to look out across rolling vistas without getting cattle and inconvenient poor people wandering across the lawns. Under Bloody Stupid's errant pencil it was dug fifty feet deep and had claimed three gardeners already"

Tł. Piotra Cholewy: w ogrodzie był też rów graniczny - właściwie rowek, tyle że dość głęboki. Rowek graniczny służył oznaczeniu posiadłości i powstrzymywaniu bydła czy nieproszonych biedaków od włóczenia się po trawnikach, w taki sposób jednak, by - w przeciwieństwie do muru granicznego - nie zasłaniać pięknych widoków. Tutaj - zgodnie ze wskazaniami błędnego ołówka Bezdennie Głupiego - został wykopany na głębokość pięćdziesięciu stóp i pochłonął już trzech ogrodników. 
Jak to często bywa, z historycznego punktu widzenia często myślimy o wielkich bitwach, zamaszystych podpisach pod ważnymi dokumentami i tajnych spotkaniach. Już Shakespeare's pisał w Makbecie, że podejmowanie króla u siebie w domu dawało - oprócz potencjalnie tragicznych skutków materialnych - możliwość przedyskutowania ważnych dla siebie spraw. English country houses były miejscem takich spotkań pomiędzy ważnymi osobistościami. Narady, sekretne spotkania i uzgadniane pod osłoną nocy rozwiązania były chlebem powszednim dla wielu arystokratów o wystarczająco wysokiej pozycji. Strategicznie umieszczony ha-ha i zdecydowanie nieoświetlona ścieżka mogły znacząco wpłynąć na losy Wielkiej Brytanii.

SŁOWNICZEK:
a great hall - główna sala
a long gallery - galeria
as late as - dopiero/tak późno jak ...
a guardian - opiekun
a lawn - trawnik
a pasture - pastwisko
to publish - publikować
hidden from sight - niewidoczny, ukryty przed oczami
a widow - wdowa
to graze - paść się
picturesque - malowniczy
a fly - mucha
to allure - wabić, kusić
to prevent somebody from doing somehting - powstrzymać kogoś przed robieniem czegoś
the premises - teren
a premise - założenie
a deer - jeleń (deer - jelenie)
a mower - kosiarka
a lap - podołek
embroidered - wyszywany
to ensnare - usidlić
a vicar - pastor (w kościele anglikańskim)
supposedly -  rzekomo
Lord Almighty! - Boże wszechmogący!
an undertaking - przedsięwzięcie
a beggar - żebrak
a ditch - rów
vistas - widoki
cattle-  bydło
to wander - wędrować, włóczyć się
Czytaj więcej »
on maja 24, 2020 0
Podziel się!
Etykiety:
kultura
Starsze posty
Starsze posty Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

Polub na Facebooku

Big Little Talks

Szukaj na tym blogu

Popularne posty

  • Let's finish the ending, czyli jak gramatyka wskazuje, że żyjemy w receiver-centered czasach
    Polacy używający języka angielskiego często mylą się w użyciu słówek "to finish" oraz "to end".  Obydwa znaczą ...
  • Najpierw dziecko czy ślub? Przymiotniki i rzeczowniki często przez Polaków źle używane, czyli więcej o "marriage", "a married couple", "pregnant" i "a pregnancy"
    Małżeństwo. Koncept, wydawałoby się, w miarę jasny. Okazuje się natomiast, że dla Polaków związek często myli się z parą małżeńską czy zaślu...
  • Jak używać czasów - jeden schemat to rule them all
    Osoby, które przechodząc przez system edukacji uczyły się języka angielskiego, nadal często nie wiedzą jakiego czasu gramatycznego powinny u...

Archive

Tags

gramatyka kuchnia kultura
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Big Little Talks. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.